Horizon Ensemble to zespół kameralistów działający od 2006 r. pod

egidą Stowarzyszenia Artystycznego Horizon.

 

Horizon Ensemble wywodzi się z tradycji filharmonicznych koncertów kameralnych o łączonej obsadzie instrumentów smyczkowych, dętych i fortepianu. Ta tradycja została zainicjowana przed wielu laty przez Kwartet Smyczkowy Amar Corde i instrumentalistów sekcji dętej orkiestry Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. Od czasu powstania zespołu krakowska publiczność miała okazję zapoznać się z rzadko grywanymi dziełami kameralnymi Schuberta, Hummla, Brahmsa, Berwalda, Martinů, Janačka, Nielsena, Prokofiewa, Roussela, Milhauda, Françaix, Brittena, Strawińskiego, Bacewicz, Arnolda, Kanczelego; niektóre z tych kompozycji były wykonane po raz pierwszy w Krakowie, a nawet w Polsce.

MUSIC FROM THE ŁAŃCUT CASTLE LIBRARY (CD 2)

Benoît Tuttowitsch – Kwartet smyczkowy Es-dur op. 4

[MP3 mvt. I Allegro moderato]

Horizon Ensemble:

Paweł Wajrak – I skrzypce

Bogusława Ziegelheim – I skrzypce (*)

Paweł Stawarski – II skrzypce

Beata Płoska – altówka

Franciszek Pall – wiolonczela

Z SALI KONCERTOWEJ

Z radością patrzyłam w sobotę wieczorem na wcale liczną publiczność zgromadzoną w filharmonicznej sali. Pogoda wszak nie zachęcała do wychodzenia z domu, program koncertu zawierał dwa nieznane utwory (choć znanych twórców), a podobno krakowscy melomani nie lubią nowości, co więcej, była to muzyka kameralna, a więc nieciesząca się – podobno – wielką popularnością. Dodajmy do tego jeszcze nieznany zespół (choć w części złożony ze znanych muzyków), a będziemy mieć wszystkie dane, które w pełni usprawiedliwiałyby niepowodzenie koncertu. A jednak…

W sobotę w filharmonicznej sali wystąpił Horizon Ensemble, zespół, który powstał w ubiegłym roku pod egidą krakowskiego Stowarzyszenia Artystycznego Horizon. Jak wieść niesie, jego inicjatorką jest Beata Płoska, altowiolistka Filharmonii Krakowskiej, od lat inicjatorka ciekawych przedsięwzięć muzycznych. W składzie Horizon Ensemble oprócz Beaty Płoskiej wystąpili: skrzypek Paweł Wajrak, wiolonczelista Marcin Mączyński, kontrabasista Michał Skiba, oboista Paweł Nyklewicz, klarnecista Janusz Antonik, waltornista Mirosław Płoski i fagocista Wojciech Turek. Dwa wspomniane utwory to Septet Es-dur, op. 20 Ludwiga van Beethovena i Kwintet g-moll, op. 39 Sergiusza Prokofiewa.

Septet na skrzypce, altówkę, klarnet, waltornię, wiolonczelę i kontrabas to dzieło trzydziestoletniego Beethovena. Kompozytor stał dopiero u progu swej drogi twórczej, szczególnie w dziedzinie kameralistyki, co w Septecie bardzo wyraźnie słychać. Pełne równouprawnienie wszystkich siedmiu instrumentów pojawia się na chwilę dopiero w ostatniej części i jest to wspaniała zapowiedź późniejszych dokonań Beethovena. Sześcioczęściowy utwór jest zróżnicowany w charakterze i miły dla ucha, choć wcale niełatwy dla wykonawców, szczególnie dla skrzypka, którego partia jest dominująca. Powiedzieć można, iż jest to divertimento na skrzypce solo z towarzyszeniem pozostałych instrumentów. Dobre, barwne wykonane sprawiło, iż tego „bezproblemowego” Beethovena słuchało się w sobotę z prawdziwą przyjemnością.

Równie interesujący okazał się Kwintet na obój, klarnet, skrzypce, altówkę i kontrabas Prokofiewa. Także ten utwór odbiegał od klasycznej formy kwintetowej. To sześcioczęściowa suita, pisana w pierwotnej wersji w czasie pobytu kompozytora w Paryżu na zamówienie wędrownej trupy baletowej (nasuwa się tu nieodparte skojarzenie z Historią żołnierza Strawińskiego). Akcja baletu rozgrywająca się w cyrku znalazła odbicie w charakterze muzyki mającej wszelkie cechy stylu Prokofiewowskiego z dodatkiem pewnej jarmarczności. I znów – ciekawa muzyka znalazła w Horizon Ensemble dobrych interpretatorów. Brawa, jakimi publiczność nagrodziła wykonawców, świadczyły, iż nie moje to tylko zdanie.

Anna Woźniakowska, Kameralistyka nieznana, „Dziennik Polski” z 15.1.2007 r.

Po przerwie usłyszeliśmy polifoniczny Septet na klarnet, róg, fagot, fortepian, skrzypce, altówkę i wiolonczelę Igora Strawińskiego (…) oraz Concertino na fortepian, dwoje skrzypiec, altówkę, klarnet, róg i fagot Leoša Jánačka. W tym roku mija 150. rocznica urodzin kompozytora, którego muzyka kameralna – sądząc choćby po Concertinie – dzięki swej oryginalności daje wykonawcom wdzięczne pole do artystycznych poszukiwań. Interesujące sola rogu i klarnetu, kapryśna narracja fortepianu odgrywającego w utworze dominującą rolę (Waldemar Malicki) (…), homogeniczność zespołowego brzmienia, wszystko to sprawiło, że z chęcią posłuchałabym Jánačka w tym wykonaniu raz jeszcze.

Anna Woźniakowska, Wieczór muzyki nieznanej, „Dziennik Polski” z 19.1.2004 r.